To potrawa pracochłonna ale warto się poświęcić aby olśnić współbiesiadników!
Potrzebne są dwa rodzaje mięsa: wołowe i wieprzowe, nie musi być pierwszego gatunku, czasem można kupić tzw „kawałki”, nie ma znaczenia bo i tak trzeba pokroić na kostkę o wymiarach ok 3 x 3 cm.Dodatkowo, obowiązkowo, takie same kawałki boczku lub słoniny /boczek lepszy/. Cebulę kroimy w ćwiartki /!/ nie plastry, bo spadają ze szpikulca. W kawałki kroimy też paprykę zieloną oraz czerwoną. Wszystkie składniki mieszamy w misce z przyprawami: sól,pieprz, ostra papryka oraz odrobina oleju.
Prawie gotowe!. Teraz będzie robota precyzyjna. Bierzemy szpilkę od namiotu /biwakowicze wiedzą co to jest/ i nabijamy na nią po kolei : mięsko, cebula,boczek,papryka czerwona, boczek, cebula, papryka zielona itd, itd,itd do wyczerpana składników…
Układamy na rozgrzanym grillu i obracamy co chwilę aby się wszystko upiekło. Niektórzy zawijają surowe szaszłyki w folię i tak pieką – też dobre – ale ja wolę bez folii.
Wygląda pięknie, smakuje podobnie ale….U w a g a ! Wzbudza zazdrość mieszkańców sąsiednich namiotów!
Szaszłyki imponujące. Aż ślinka leci. Poproszę adres namiotu 😉
PolubieniePolubienie
Beatko przeczytałam, fotki przeanalizowałam i teraz mogę tylko powiedzieć – pół nocy mam z głowy :)Wspaniałości, gratuluję Ci pomysłu 🙂
PolubieniePolubienie
…też tak uważam. Świetny blog, a Bet ma tak wiele do opowiedzenia. Mam nadzieję, że prędko znowu doda notkę, szczególnie z ostatniej wakacyjnej wędrówki po Kaszubach i nie tylko. Chociaż i w kategorii „dziennik z podroży – 3 krainy” też bym jeszcze coś przeczytała. Najbardziej interesuje mnie Francja. Beeeeeeeeeeeeeeeet!!! Nie próżnuj!!!! Plisssssssssssssssss!!!No to Ela z Elżbietką u Bet się spotkała:)))
PolubieniePolubienie
Moje drogie Ele! Dziękuję za miłe słowa…..jeszcze coś usłuszycie….wkrótce.Cieszę się,że spotkałyście się przy moim szaszłyku – ja znam Was obie ale Wy jeszcze się nie znacie. Miejsca u mnie dość więc zapraszam miłe Panie !
PolubieniePolubienie
Beatko :)Kto wie, czy obie Ele w końcu się nie poznają ? :)Zarówno Ty, jak i Ela piszecie tak fantastycznym językiem, że czytam Was Obie w ogromną przyjemnością.Pozdrawiam serdecznie :)Elżbieta
PolubieniePolubienie
Bardzo polecam blog alElli – opowiastki przy kominku – ale pewnie już tam byłaś.Jeśli nie to link jest w wąskiej ramce. Znajdziesz tam wiele świetnych tekstów. Spotkanie możliwe jest tylko wirtualne bo Ela jest daleko….ale..kto wie? To też „mrówka wędrowna” .
PolubieniePolubienie
proponuję słoninę zastąpić podwędzonym podgardlem, smak jeszcze lepszy.http://turystykaemerytki.blog.onet.pl/
PolubieniePolubienie
tak, tak, czasem daję wędzony boczek, wędzoną słoninkę.. co tam akurat jest w miejscowym sklepiku.
PolubieniePolubienie