Informacja Onet o zamknięciu platformy blogowej nie dała nam wyboru. Czas pakować manatki i … Komu w drogę temu sznurowadło!
Instrukcja działania w kwestii eksportu dotychczasowej twórczości zakładała dość gładkie lądowanie na nowym blogowym łonie WordPress. Hmm… Instrukcje mają jednak to do siebie, że nie zawsze prowadzą wprost do celu. W moim przypadku było tak:
Eksport treści udało się zrealizować sprawnie. Zapakowane ślicznie w formie niewielkich wizualnie plików XML blogi dwa / słownie: sztuk dwie/ przygotowane do importu cierpliwie czekały kilka dni siedząc wygodnie na pulpicie. Trzeba nieco czasu na nabranie odwagi przed tym wielkim skokiem w nieznane, prawda?
Logowanie i założenie nowiutkiego bloga u WordPress’a uwieńczone sukcesem. Gratulacji i radości od Administratora było wiele. Zachęcona tym, dziarsko klikam w import i cierpliwie czekam na komunikat o kolejnym sukcesie. Pokaźny tobołek zawierający blog Pogadajmy o Peerelu importował się ponad trzy godziny i skończyło się wielką klapą. WordPress gratulował /!/ powodzenia, proponował zwiększanie popularności, różne formy zarabiania blogiem, cieszył się z nowej „duszyczki” jak nie wiem co. No i co? Blog pozostał pusty jak wydmuszka. A ja w płacz! Znajomym Glogerom się udało, nawet chwalili prostą drogę do sukcesu. A ja co, fajtłapa jakaś? Buuu…
Po wielu próbach, czyszczeniu witryny będąc o krok od skasowania bloga, w akcie desperacji zakładam drugą witrynę o podobnym adresie /pogadajmyopeerelu2/ i dokonuję jeszcze jednej próby importu. Bez powodzenia. Gdy lamenty i ogryzanie pazurków nie przyniosło rezultatu pozostało jedno: Skorzystać z opcji Pomoc na nowym blogu! Odpowiedź przyszła szybko, ale w niedostatecznie znanym mi języku angielskim. Znów zgrzytanie zębami, ale cóż, przy pomocy internetowego tłumacza udało się osiągnąć zrozumienie! WordPressowy Pomocnik o imieniu Jamie dokonał resetu bloga i radził, aby importować. Hooop! Niestety, nadal bez powodzenia. W polu przeznaczonym na Import radośnie kręci się niebieskie kółeczko nie zezwalając na uruchomienie przycisku Importuj. Jamie stwierdził, że:
„ciągły spinner to znany problem, na który patrzymy w tej chwili. Spróbuj wykonać następujące kroki:
Wyloguj się, a następnie zaloguj ponownie
Zaloguj się przy użyciu zupełnie innej przeglądarki
Wyczyść pamięć podręczną przeglądarki i usuń pliki cookie
Jeśli to nie pomoże, czy możesz zaimportować plik .xml przez pulpit nawigacyjny WP? Ten link poprowadzi Cię we właściwym miejscu:
https://pogadajmyopeerelu.wordpress.com/wp-admin/admin.php?import=wordpress”
Link poprowadził do Zakładki Ustawienia, a potem do opcji Pozostali Importujący. W rozwiniętej liście Pozostałych znalazł się WordPress i dostępna opcja importu. Po wykonaniu niezbędnych klików ukazał się komunikat o wykryciu błędu w importowanym pliku. Jame ratuj!
„Ok, dzięki za wypróbowanie tych sugestii. Wysłałem wiadomość e-mail na adres na stronie Ustawienia konta – skontaktujemy się z Tobą tam, by uzyskać więcej informacji.
Daj mi znać, jeśli e-mail nie dotrze.
Dzięki!”
Prawda, że uroczy? W e-mailu Jame podał adres, na który mogę wysłać wadliwy plik do sprawdzenia. Plik został wysłany i bardzo szybko nadeszła odpowiedź od Jame’a:
„Dziękujemy za wysłanie pliku XML. Wygląda na to, że plik zawiera błędy. Obecnie szukam sposobu naprawienia tych błędów i podejmę działania, gdy tylko otrzymam aktualizację. Dziękuję Ci!
Jamie
WordPress.com Happiness Engineer”
A dzień później:
„Chętnie pomoże! Udało mi się naprawić błędy i pomyślnie zaimportować plik do witryny testowej. Załączam tutaj edytowany plik XML. Kiedy będziesz gotowy, spróbuj ponownie zaimportować ten plik.
Jeśli masz więcej błędów, odpowiedz na tego e-maila, a z chęcią Ci pomożemy. Dziękuję Ci!
Jamie”
Naprawiony plik zaimportował się pomyślnie. Wprawdzie „tylnymi drzwiami” czyli z opcji Pozostali Importujący, ale jednak Ufff… i Hurrra!!! Pogadajmy o Peerelu siedzi bezpiecznie na swoim nowym miejscu. A felerna strona pod adresem pogadajmyopeerelu, która nie chciała przyjąć importu, została poligonem ćwiczeń obsługi bloga i nazwana została /nieoficjalnie/ Ćwiczalnikiem.
Pora zatroszczyć się o drugi blog – Wędrownej Mrówki Dziennik. Spakowany do wysyłki plik odleżał się wystarczająco długo.
Ćwiczalnik ustrojony /w ramach ćwiczeń/ w nowy nagłówek Wędrownej Mrówki, przymierzał kolejne kolory i widgety i tak jakoś niespodziewanie stał się gotowy do przyjęcia treści bloga wędrownego. W ramach ćwiczeń, oczywiście. Więc tak od niechcenia, ignorując kręcące się niebieskie kółeczko, kliknęło mi się dziś w Import z opcji Pozostali Importujący. I poooszłoooo! Od razu sukces! Mrówka Wędrowna z całym tobołkiem blogowego dorobku klapnęła w Ćwiczalniku. I tu już zostanie choć w adresie ma pogadajmyopeerelu. No to co? W poprzednim życiu /onetowym/ w adresie miała blogowanie testowe. Takie szczęście do poligonów ćwiczebnych ma ta moja Mrówka.
Ogłaszam zatem: Przeprowadzki uważam za zakończone.
Bet, gratuluję, ważne, iż udało się! Jesteś, by cieszyć innych piszących.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, Ultro. To tekst „ku pokrzepieniu serc” innym z podobnymi problemami. Bo może nie tylko ja je miałam?
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Hi, hi… Tak! Tak! Najlepiej krzepią cudze problemy. Tu się jednak dobrze, ładnie i pomyślnie skończyło. To jakie to pokrzepienie, ha? 🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Wyboista to droga, a i sznurowadła się plątały. 😉 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sukcesy krzepią lepiej:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sznurowadła się buntują bo już nikt ich nie chce. Każdy woli wygodniejsze rzepy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak sobie patrzę i patrzę… I wiesz co? Ładna ta Mrówka, o!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie, że ładna:)) W kolorze młodego groszku cukrowego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A na mrówczą klawiaturę mysz wlazła,o!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo taka ładna jest, że warta uwiecznienia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Niech się Mrówce darzy, marzy i dobrze gospodarzy. Niech mrówczy kopiec stale rośnie aż dorówna sośnie. Niech
się nie plączą sznurowadła i nie zabraknie w kopcu jadła.
DO SIEGO ROKU!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dziękujemy w imieniu wszystkich mrówek i ich kopców!
PolubieniePolubienie
Grunt, że się w końcu udało. 😉
PolubieniePolubienie
Nadal jednak uzupełniam zdjęcia – wiele nie zaimportowało się. To iście „mrówcza” praca:))) Dziękuje za odwiedziny!
PolubieniePolubienie
I ja uzupełniam zdjęcia w notkach z lat 2008 – 2012. Ciężko idzie, ponieważ notki z tych lat zostały popsute przez pamiętną onetową rewolucję w 2012 roku. Mam na nich krzyżyki, paseczki i linki, które donikąd nie prowadzą.
PolubieniePolubienie
Oj, mam to samo… przeniosłam się jeszcze w grudniu, a wciąż wszystkiego tu nie uporządkowałam jak należy… 😛
PolubieniePolubienie
Trzeba „mrówkować” bo styczeń szybko się skończy i jakaś część nam przepadnie. Widzę jednak jedną pozytywną stronę tej sytuacji – przypominam sobie dawne, najdawniejsze notki i widzę jak z roku na rok były one bardziej dojrzałe:))
Uzupełnianie zdjęć faktycznie dotyczy notek sprzed rewolucji w 2012. Dlatego, powtarzam za jednym z blogerów: „nie lubię onetu”!
PolubieniePolubienie
Mrówko Kochana, proszę podaj adres do pomocy wordpressa, bo mnie zawiesił się importer wordpress i nie umiem go sama zresetować. Jestem w koziej….nic tylko pierdyknąć w klik usuń i po sprawie.
PolubieniePolubienie
Aisab, jak wejdziesz do środka swojej witryny, po lewej stronie jest panel z przyciskami do obsługi bloga: motywy, wpisy na blogu, strony itd. Pod Ustawieniami z kółkiem zębatym jest kółko ze znakiem zapytania. Jak najedziesz myszą na to kółko to pojawi się napis Pomoc. Kliknij w to i dalej znajdziesz formularz /okienko/ do wpisania zapytania oraz tematu. Pisz po polsku – oni sobie tłumaczą. Odpowiedzą nieomal natychmiast ale także po angielsku więc trzeba sobie radzić z automatycznym tłumaczem /łatwo wygooglać/ lub polegać na własnej znajomości języka.
Możesz też spróbować importu z opcji bezpośredniej. A więc: rozwinąć listę Inni Importujący w zakładce Ustawienia i wybrać wordpressa. Dalej postępować według wskazówek jakie sie pokazują.
Powodzenia!
PolubieniePolubienie
Możesz też spróbować importu z opcji bezpośredniej. A więc: rozwinąć listę Inni Importujący w zakładce Ustawienia i wybrać wordpressa.
Mnie się ten import z word pressa zawiesił i importuje bez końca, nawet nie wiem co. Nie umiem go zresetować. chciałam nawet usunąć treść bloga w nadziei że ten import się odczepi, bo uniemożliwia mi zaimportowanie starego bloga.
PolubieniePolubienie
Kręci się niebieskie kółeczko? Kliknij w pozostali importujący i wybierz wordpressa. Jeśli nadal brak reakcji pisz do pomocy. U mnie był błąd w pliku eksportowanym i pomoc wordpressowa go naprawiła. Polecam kontakt z nimi.
PolubieniePolubienie
Tak kręciło się niebieskie kółeczko bez końca, a kontakt z pomocą wordpress również niczego nie rozwiązał; najpierw nie widzieli problemu, a potem
kazali mi wyczyścić przeglądarkę a to jest ponad moje możliwości. Musiałam usunąć założonego bloga .
PolubieniePolubienie
Mnie też kazali wyczyścić przeglądarkę z ciasteczek. To nie jest trudne – ja mam taka opcję w Narzędzie – Opcje – prywatność
Ale czyszczenie nic nie dało, próbowałam też używać innej przeglądarki i też bez rezultatu.
Skoro usunęłaś bloga to pozostaje próbować raz jeszcze na nowym blogu. Może sie uda.
PolubieniePolubienie
Czyszczenie przeglądarki, jak wyrzucanie śmieci z domu, powinno odbywać się sukcesywnie. Tak, jak nie da się normalnie żyć w domu ze śmieciami zbieranymi latami, tak i nie da się normalnie funkcjonować w Internecie, o! Czynię to raz w tygodniu oprócz odkurzania ścierką i wybierania kotów z wnętrza komputera. Gdy są śmiecie w przeglądarkach , tzw. ciasteczka, z czasem nic nie działa, jak należy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aż tak porządna nie jestem, ale obiecuję poprawę.
PolubieniePolubienie
A dlaczego nie mogę polubić Twej strony i blogów?
PolubieniePolubienie
Tego jeszcze nie wiem:)) Ale chyba nie ustawiłam czegoś do polubienia. Wciąż jestem w trakcie przenosin zagubionych zdjęć /nie zaimportowały się zdjęcia z notek przed 2012 rok/ – to bardzo pracochłonne zajęcie i nie nadążam ze wszystkim. Proszę o cierpliwość:)
PolubieniePolubienie
Przesyłkapróbna z Wydziału Konwersacji. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przesyłka odebrana.
PolubieniePolubienie
Czy tu się zalogowałam jako wrdpressowa?
PolubieniePolubienie
Tak, Elaelgry z usteczkami
PolubieniePolubienie
Ciekawe, gdzie to Mrówka mrówczy. 😉 🙂 W miejscach ogólnostępnych w ogóle Jej nie widać, o!
PolubieniePolubienie
Nie wywołuj wilka z lasu a mróweczki z kopca!
PolubieniePolubienie
Musisz chodzić jej śladami, albo wytężyć słuch, ja podsłuchałam ; O!
PolubieniePolubienie
Ślady mrówki malusieńkie. Kto je wypatrzy i zwęszy? 🙂 :):)
PolubieniePolubienie
Wiem, malusieńkie są to tak na próbę – w tej stopce większe nie wchodzą. Albo ja nie umiem jeszcze większych wstawić. Próby trwają:))
PolubieniePolubienie
Widzę, że ze skutkiem pozytywnym próbowanie się odbyło.
PolubieniePolubienie
Jeszcze nie do końca – ale skoro blogi onetowe jeszcze „dychają” to zrobię im nowe pamiątkowe zdjęcia na sam koniec ich istnienia.
PolubieniePolubienie
A skoro jest karnawał, to może zróbmy jakąś prywatkę pożegnalną dla blogoonetowni?
PolubieniePolubienie
Urządzimy „Ostatki” 13 lutego. To się nazywa „śledziówka” – tylko czy mrówki jedza śledzie?
PolubieniePolubienie