Przytulanie nielubianego

        W celu polubienia należy dany obiekt /rzecz, osobę/ przytulić. Taka była sugestia wynikająca z komentarza pod relacją z wyprawy na Kopiec Kościuszki. Ha, ale jeśli obiektem jest ponad czterdziesto metrowy Kopiec usypany na cześć i chwałę Marszałka Józefa Piłsudskiego?

Przytulanie kolosa to dopiero wyzwanie! A jednak próbowałam!

100_9083

Niech będzie, że kopcowa przytulanka i próba polubienia to moje osobiste obchody Dnia Niepodległości. Będzie mi to tak zaliczone choć wędrówka była wczesną jesienią? Grunt, że pora roku się zgadza a parę tygodni w „te czy we wte” nie robi wielkiej różnicy. Prawda?

Ścieżka, a właściwie szeroka i wygodna spacerowa droga ku kopcowi wiedzie przez uroczy, gęsty Las Wolski. Sporą część trasy wytyczono wzdłuż ogrodzenia Ogrodu Zoologicznego co zapewnia spacerowiczom dodatkowe, atrakcyjne towarzystwo. Na starcie pokłoniłam się dostojnym słoniom, a potem pozdrawiałam kolejnych lokatorów ogrodowych wybiegów zaglądając przez szpary w płotach oraz nasłuchiwałam pohukiwań mniej lub bardziej egzotycznych ptaków zgromadzonych w potężnej wolierze.

100_9063

100_9065

100_9066

Na szczęście żaden z drapieżników i osobników uzbrojonych w kopyta nie odwzajemniał zainteresowania wścibskich ludzi i można się było bezpiecznie rozkoszować zielenią, dostojeństwem sędziwych drzew i zapachem jesiennego lasu. W gęstwinie pomykali poszukiwacze grzybów, którzy swoje zbiory prezentowali potem pasażerom autobusu wiozącego nas do centrum miasta. Szczególnie pięknie obrodziły wówczas dorodne kanie. Ach, ten zapach unoszący się z kubełków i koszyków zupełnie nie pasujący do miejskiego autobusu:)

Ale oto, na koniec pracowitego dreptania, zza drzew ukazuje się ON! Wielki i dostojny bez wątpienia Kopiec Marszałka! Uff, warto przysiąść w podziwie i posilić się krakowskim obwarzankiem zapobiegliwie schowanym w podróżniczej torbie.

100_9069

100_9075

100_9078

Budowla powstawała w latach 1934 -1937. Przetrwała czasy okupacji niemieckiej ale po wojnie władze Polski Ludowej dokonały sporych zniszczeń demontując płytę z wierzchołka i pozwalając dzikiej zieleni swobodnie zarastać pracowicie usypane zbocza. Renesans kopca nastąpił w 1981 roku, a kopiec w obecnym stanie oddano w użytkowanie krakowian w 2002 roku.

100_9080

100_9081

Po dokładnych oględzinach, przytulaniach i kontemplacji widoków dostępnych z wierzchołka stwierdzam, że obiekt nadaje się do polubienia. Tak, jest przyjaznym miejscem do plenerowego wypoczynku. Można tu piknikować, chłonąć leśną woń i wystawiać się na chłostanie wiatrem stojąc na wierzchołku. Można obserwować startujące i lądujące  na lotnisku w Balicach samoloty. Odgadywać dokąd to leci taki samolocik i dlaczego beze mnie?

100_9089  100_9097  100_9074

Wędrówka szlakiem krakowskich kopców dobiega końca. Pozostał do odwiedzenia jeszcze tylko jeden, najmłodszy i najmniejszy z kolekcji. Przyjdzie i na niego pora a na razie kopcom robię pa!

Logo blogspotowetu też Kopiec!

9 myśli na temat “Przytulanie nielubianego

  1. Tak to pięknie pokazałaś, że sama mam ochotę być na tym kopcu, ale jak sobie pomyślę, że mam leźć w ten ziąb z moim reumatyzmem, to od razu przychodzi myśl, by ta Wędrowniczka chodziła, ponieważ potrafi pięknie pisać, robi ciekawe zdjęcia, a w dodatku umie się przytulać.
    Serdeczności zasyłam

    Polubienie

Dodaj komentarz