Na ratunek Wawelskiemu Smoku*

*to nie błąd, to aluzja do pewnego sławnego Misiu:))

        23 maja 2019 medialny komunikat brzmiał groźnie: Kraków pod wodą! Bulwary wiślane zalane! Poziom wody wciąż rośnie. Oooooo! Muszę sprawdzić stan rzeczy osobiście, zanim nadejdzie kulminacyjna fala i zabierze coś z cennego dobytku miasta?

Nazajutrz, uzbrojona w potężny parasol z długą rączką na wypadek konieczności zawracania Wisły kijem, ruszam wbrew ulicznym korkom, ciemniejącym chmurom i ostrzeżeniu RCB „nie zbliżaj się do rzek”. No, co? Z daleka popatrzę…

Na miejscu okazuje się, że wielka i groźna fala nadeszła nocą i obecnie poziom wody pokornie opada. Ufff… Ale i tak stopień zalania znaczny choć nie katastrofalny. Maszeruję więc sprawdzić jak się ma mój ognisty ulubieniec czyli Wawelski Smok. Czy nie zmokły mu pazury?

100_8820

Suchutki i uśmiechnięty przyjmuje hołdy turystów jak gdyby nigdy nic. Ale niżej, nad brzegiem rzeki już nie jest tak wesoło.

100_8803  100_8805  100_8808  100_8811  100_8816  100_8822  100_8824  100_8825  100_8826

Przy okazji tego mokrego spaceru nie mogę oprzeć się urodzie pobliskich zabytków i mój fotograficzny aparacik prawie sam robi pospieszne cyk, cyk, cyk! Ładnemu i brzydka pogoda nie zaszkodzi, prawda?

100_8815

100_8818

100_8821

100_8817

 

Logo blogspotowemokry spacer też tu

14 myśli na temat “Na ratunek Wawelskiemu Smoku*

Dodaj komentarz